niedziela, 9 lipca 2017

Witam!

Pojawiła się nowa powieść, którą pisałam na wattpadzie. Jeśli chcecie być na bieżąco- zapraszam!
Postaram się pisać rozdziały co cztery dni, zaś tu wrzucać je będę raczej co tydzień. Opis powieści jest już na stronie przeznaczonej do tego, jednak... Czytając pierwsze rozdziały wszystko wam się samo wytłumaczy i zrozumiecie o czym jest. Oczywiście, ja mam bzika na punkcie fantasy, więc na pewno będzie powieść z nią związana.

Link na wattpada: Never Forgive.

Pozdrawiam
~Hashi

Wspomnienia-Prolog

Notka:

Prolog do powieści Never Forgive w fazie beta. Możliwe spore zmiany.

Pozdrawiam
~Hashi


Kolejny dzień zaczynał się standardowo od kłótni sąsiadów z góry jak zwykle o nadużywanie alkoholu. Nie musiałem nawet nastawiać budzika, zawsze wpół do siódmej zaczynali swoje sprzeczki. Przeprowadziliśmy się aż na obrzeża Nowego Jorku do bloku, miałem niecałe piętnaście minut piechotą do szkoły. Nie musiałem dojeżdżać busem, co mi najbardziej odpowiadało. Do starej jechałem dobrą godzinę. Ile tu już byliśmy? Ponad dwa miesiące. Westchnąłem ciężko, podnosząc się do siadu, przetarłem dłonią twarz. Promienie słoneczne leniwie przedzierały się przez szare, ciężkie zasłony ledwo rozjaśniając pokój. Miałem niecałe czterdzieści minut, aby zdążyć na zajęcia.

środa, 29 marca 2017

Sierociniec - informacja

Cóż,  jeśli wam jakkolwiek się podobał Sierociniec to się cieszę, jednak nie będę kontynuować tego co tu napisałam. Przeczytałam to 5 razy i stwierdzam jedno: OKROPNE.
Przepraszam, że musieliście to czytać. Postanowiłam zacząć tą historię na wattpadzie- stamtąd, będę przenosić wszystko tu, udoskonalone oczywiście i mam nadzieje lepsze. To co pisałam sięgało dna żenady.
Najmocniej przepraszam
~Hashi

poniedziałek, 20 lutego 2017

Nicodem&Colin +18!

Pokręciłem głową krzywiąc się lekko, kiedy młodszy się rozpłakał i mocno wtulił w mój tors. Westchnąłem tylko cicho, czując od niego silny odór alkoholu jednak nie zaprotestowałem. W zamian objąłem go i przytuliłem do siebie gładząc lekko jego włosy. Colin powoli się uspakajał i przestawał płakać, przynajmniej mój słuch mógł sobie odpocząć. Miałem zamiar się odsunąć ale poczułem ciepłą dłoń blondyna pod swoją koszulą. Spojrzałem na niego zaskoczony, na co ten tylko uśmiechnął się niewinnie i zaczął mnie macać. Złapałem go lekko za nadgarstek.
- Nie przeginasz czasem ? - odparłem obserwując uważnie zachowanie nawalonego chłopaka.
- Ja nje pszeeginaam poosze paanaaa - zaśmiał się cicho dobierając do mojej koszuli, chciał rozpinać jej guziki ale nie pozwoliłem mu. - No eey! - nadymał policzek oburzony protestem z mojej strony.
- Nie tu~ Jeszcze cię ktoś usłyszy.. - szepnąłem mu do ucha. 19-latek spojrzał na mnie zaskoczony, skoro sam się prosi, to aż głupio tego nie zrobić. Pomogłem mu wstać i skierowałem się w stronę nie podpalonej części lasu, gdzie spokojnie mogłem zając się nim. Col wtulił się w moje ramie i tak trzymając się jakoś dał radę iść w miarę prosto.